I’m a Lavoholic


Tak, wiem. Dawno nic tutaj nie było, a ja już jakiś czas zbieram się do ogarnięcia jakiegoś porządnego wpisu. Jednak nie nadszedł jeszcze ten czas.

Od wczoraj katuję jedną piosenkę, którą dziś się z Wami podzielę. Nawet jeśli nie lubicie rapu, to przesłuchajcie chociaż raz. Może spodoba Wam się bit? Albo refren wpadnie Wam w ucho? Wszystko jest możliwe. Dajcie Lavoholikom jedną szansę, bo warto.

Otagowane , , , , , , , , , , ,

4 thoughts on “I’m a Lavoholic

  1. shigekatsu pisze:

    Każdy kawałek związany z Ortegą Cartel ma zajebisty klimat. Pozdro dla chłopaków.

  2. Baluk pisze:

    Macklemore leprzy.

  3. kulturwa pisze:

    Ortega Cartel to dla mnie kompletnie coś nie na miarę polskiego przemysłu muzycznego, nie lubię rapu (inaczej, nie słucham), ale Ortega Cartel to dla mnie jedyny zjadliwy kąsek w tym biznesie. Czy to właśnie nietuzinkowe podejście, czy po prostu wyjazd do Kanady wyszedł chłopakom na lepsze, nie wiem. Ale cholera – nawet zwykły kawałek zapowiadający koncert, sklecony na szybko – http://www.youtube.com/watch?v=zy_9ElRihGk&feature=related – ma klimat jak nie wiem.

    I dzięki Baluk za cynk do Macklemore.

    • Divi pisze:

      To przez to, że chłopaki mają swoje brzmienie – ich wszystkie kawałki brzmią, jakby były niedopracowane, jakby brakowało porządnego mix’u i mastera. Taka ‚brudna’ muzyka bez nawijania o biedzie i porażkach życiowych. Ortega zawsze pozytywnie!

Dodaj odpowiedź do Baluk Anuluj pisanie odpowiedzi